Cóż, przyszła pora na małe wyjaśnienia.
Po pierwsze, chciałam przeprosić. Przeprosić każdą osobę, która przeze mnie ucierpiała w jakikolwiek sposób w przeciągu ostatnich 4 miesięcy. Przepraszam za niewyjaśnione sprawy, za krzyki, za błędy - nie uważam, by była w każdym przypadku winna w stu procentach, jednak nie chcę się rozdrabniać, te osoby, które mają w tym swoją winę, to wiedzą. Przepraszam za to, że nie chciałam nic mówić, wyjaśniać osobom, które się o mnie martwiły. Najpierw musiałam sobie uporządkować wszystko w głowie (nadal mi to nie idzie, ale jest lepiej) a potem tłumaczyć.
Przepraszam za krzyki, oschłość, urywanie kontaktów, wyżywanie się. Nie każdą wadę da się wyeliminować - jak widzicie, takie lenistwo, bo wolę przepraszać tutaj niż w cztery oczy, bo jest szybciej. Zbiorowe przepraszam, zaczynam niektóre rzeczy od nowa, część rozdziałów pozamykałam i mam nadzieję, że ich nie otworzę.
No.