Humorku dziś coś nie miała.
Potem wyczaiłam dlaczego - ruja.
Próbowałam dziś pierwszy raz ustępowania w kłusie i coś tam wyszło nam pokracznie ;pp
Wszelkie inne znane już ćwiczenia wykonywała odrazu.
Zwroty na zadzie/przodzie na obie strony bez dotykania o 360 stopni.
Ustępowania w stępie również bez dotykania.
Najgorzej nam szło podąrzanie.
Wcale nie miała ochoty łazić za mną, a jak ją upominałam to uszy po sobie i : "no dobra dobra kurde, ide".
Raz mi nawet ząbki pokazała.
Jednak jak pisałam wcześniej, póżniej na wybiegu zauważyłam o co kaman.
Ruja - kwiki i ogon w górę.
W środę mieliśmy kowala.
Coraz ładniej się zachowuje.
Idzie w niepamięć szarpanie nóg przez poprzednich właścicieli.