Wczoraj się lonżowałyśmy, a właściwie ja ją ;))
Owady żyć nie dawały i właściwie nie mogła kompletnie skupić sie na tym co robiłyśmy.
Dziś jakoś dziwnie owady nie gryzły i zmieniłam plany z terenu na jazde na placu.
Nie żałuje ;))
Pozytywna jazda, udana.
Konik usłuchany ;*
Jutro ma być jakieś małe ochłodzenie - jeśli się sprawdzi to znów wsiadam.