Moskitiera przyszła - za mała
Tak jest jak człowiek chce zaoszczedzić i przychodzi badziewie jakieś wciągna przez nos, a nie na rzepy.
Odeśle, dopłace i wezmę drugą taką samą jak mam.
Jakość zupełnie inna.
Wczoraj lonżowanie niestety w tym piachu przed stajnią.
Owady na łące by ją pożarły, a mnie słońce by spaliło.
Dość mam stania z uczniami na słońcu.
Była leniwa strasznie, chyba ten piach jej nie sprzyja.
Galop w nim do pchania.
Ogólnie jakaś nic nie znacząca była ta lonża mam wrażenie.
Dziś chce wsiąść i nie moge się zdecydować gdzie.
Czy spróbować na łące - tylko znów te owady.
Czy może próba samodzielnego terenu?