Tato...
dlaczego...
Dlaczego zasłaniałeś się chorobą, by się ze mną nie spotkać... dlaczego złym samopoczuciem usprawiedliwiałeś swoją nieobecność... dlaczego ja wierzyłam Ci tak długo, dopóki nie skończyłam 18-stu lat i do moich drzwi nie zapukał komornik...
"Tato"...
dlaczego...
Dlaczego mnie zgwałciłeś... czemu zamykałeś mnie w szafie... dlaczego zabierałeś mi pilot, gdy czekałam z zapartym tchem na wieczorynkę... dlaczego zabiłeś we mnie dziecko... dlaczego odebrałeś mi niewinność...
Boże...
dlaczego...
Dlaczego odebrałeś mi jedynego człowieka, który miał zmienić ten scenariusz... dlaczego pozwoliłeś mu zasłonić się złym samopoczuciem, dlaczego sprawiasz, że ja dla niego istnieję coraz mniej... dlaczego nie pozwalasz mi zaznać spokoju w jego ramionach... dlaczego pozwalasz mu ode mnie odchodzić... dlaczego pozwalasz mu żeby potwierdził, że jestem do niczego...
Do tępienia, gwałcenia, zamykania, odbierania, zabijania... dlaczego nie dajesz mi poczuć gruntu, stabilizacji, ciepła...
Dlaczego odbierasz mi miłość...
Co ja zrobiłam..? Już nigdy więcej... nigdy więcej nie wkręcisz mnie do swojego boskiego przedstawienia...
Przegrałam...w Twoim teatrze...
< zrzuca maskę, kostium... >
Odchodzę...
Inni zdjęcia: Rodzina sellieri99% z 1 kronikakrukastop toujourspurEdge of Excess tasteofinnocence1490 akcentova323 przezylemsmierc;) patkigdJa patkigd;) patkigd:* patkigd