-Nie no. Nie wierze. Było tak blisko i miałbyś wszystko z głowy.
-No wiem... Też żałuje ale no skąd mogłem wiedzieć...
-Było sie domyślić, skoro tak sie zachowywała.
-Doskonale wiesz że jest jak kot. niby sie gniewa a za chwile przyjdzie sie łasić.
-No fakt, zazwyczaj tak jest. Mogło być już tak pięknie, tak spokojnie, tak jak kiedyś.
-Nie jestem pewien czy kiedyś było spokojnie...
-Ale też nie powiesz że było trudniej niż teraz.
-W sumie. Było o wiele łatwiej, zero spin, kłotni, martwienia sie.
-Jednak patrząc z tej lepszej strony widać ze wszystko sie rozpada i sama tego chce co nam bardzo odpowiada.
-Oby nie było z tego takich problemów jak kiedyś.
-Wydaje mi się że już jesteśmy na nie odporni. Miejmy nadzieje ze nic głupiego nie zrobi wtedy.
-Boże na kogo ty trafiłeś...
-Weź, wszyscy już wiemy że trafiłem najgorzej jak mogłem...
-Mieć takie szanse,a wybrać tak źle.
-WIEM!
-To dobrze, może nauczy cie to czegoś w końcu.
-OBY... póki co olewajmy dalej. Może jakoś to minie samo