photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 PAŹDZIERNIKA 2013

.

Wdech, wydech. Stoję w miejscu. Czekam. Boję się wziąć życie w swoje ręce i coś ruszyć. Boję się zmian, bardzo ich nie lubię, bardzo się przed nimi bronię. Ale czy przyzwyczajenie naprawdę musi mi blokować drogę do szczęścia, które było, ale gdzieś, między tym wszystkim, ulotniło się? Bo było. Byłam szczęśliwa jak diabli. Gdzie to wszystko się podziało? Dobre wspomnienia nie wystarczą. Dużo jest tych złych. Dużo jest żalu. Myślę. Zastanawiam się. Żyję nadzieją że to los zdecyduje za mnie, jak to będzie...

 

 

Najlepsze, a może najgorsze jest to, że on nigdy mnie nie zostawi, jak bardzo zła bym nie była. Pokochał mnie jak nigdy nikogo wcześniej, jest szczęśliwy, chce być przy mnie, troszczyć się i wspierać. Tylko czemu tego właśnie mi brakuje...

 

 

Pozytyw na dziś - jest piękna złota jesień. Słońce mruży mi oczy, liście na drzewach są brązowo złote. Uwielbiam takie dni jak ten...

Komentarze

~xxx A może to zły okres czasu dla Waszej miłości, może musicie poczekać, a wszystko co złe minie. Życzę Ci tego z całego serca, śledziłam Twojego bloga, czytałam wszystko, Twoje słowa , ubrane w całość są piękne, uwielbiam czytać to co piszesz.
Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa :*
14/10/2013 16:22:23
elenee Ten gorszy okres nie trwa tydzień, miesiąc. Trwa rok... Dlatego mam tak ogromne wątpliwości...
Dziękuję za wsparcie i cudowne słowa... :*
16/10/2013 14:24:53

~zagubiona czytając Twój wpis, mam wrażenie, że czytam o sobie, o swojej sytuacji, o swoich myślach które nie dają spać...
Myślę, że dobrze rozumiem to co czujesz. Mam podobny mętlik w głowie, ciężko mi o tym pisać. Nie umiem powiedzieć komuś o tym co siedzi we mnie... Kiedyś marzyłam o miłości wielkiej takiej na całe życie, myślałam,że ją znalazłam - byłam tego pewna, a dziś się zastanawiam dlaczego wciąż o tym marzę. Pamiętam jak to było na początku, wszystko wydawało się być proste. Nic nie mogło mnie zatrzymać, bo miałam tą energie, którą nazywałam miłością. Dla niego, aby z nim być, mieć jego, móc przytulić się do niego, dla niego mogłam rzucić wszystko, a dziś? Dziś zatrzymałam się i widzę zmiany, w sobie i w nim. Sama nie wiem kiedy coś się zmieniło, kiedy przestaliśmy dbać o swoje uczucie. Kiedyś było inaczej, ja to widzę - szkoda, że tylko ja. Boję się...Próba rozmowy o tym, że czuje iż coś się z nami dzieje jest według niego moim szukaniem problemów... czy to tylko we mnie tkwi? eh
15/10/2013 13:10:24
elenee W każdym związku jest inaczej i każdy człowiek również ma swój indywidualny charakter, ale w moim przypadku rozmowa nie wchodzi w grę, poprzednie dyskusje nie przyniosły efektu, każda moja podjęta próba rozmowy jest odbierana jak atak i kończy się awanturą lub milczeniem przez cały wieczór. Dlatego nie wiem jak ratować coś gdzie wypaliły się chęci do odnowienia czułości i miłości... Ale myślę że jeśli w głowie pojawiają się wątpliwości, i tym bardziej - w sercu, to coś jest nie w porządku i brak szybkiej naprawy wydłuża dystans do siebie nawzajem...
16/10/2013 14:24:20

zyjacawswojejbajce ładnie :)
14/10/2013 15:21:27