Wolę założyć coś wygodnego i zdobywać kolejne szczyty,
niż godzinami siedzieć przed lustrem
i stroić się na kolejną imprezę.
Żbudować własny statek,
którym wypłynę na szerokie morze,
poznam dziki, niezbadany świat.
Żnosić swoje żale, humorki i złości.
Ale razem, na przekór złośliwością losu
realizować swoje marzenia.
Choć życie nie raz rzuca kłody pod nogi,
chcę nauczyć się walki o swoje szczęście.
Nieopierając się jedynie na wsparciu innych osób,
lecz na samej sobie.
Odnaleźć swoje indywiualne szczęście,
które sama będę sobie podbudowywała co dnia,
dzięki temu co robię i do czego dążę.