nadziaja dobra sprawa

Wtedy było jeszcze dobrze, jeszcze sie usmiechalam, bylam szczesliwa- bo byłes ty. Wraz ze zniknieciem ciebie sniknol spokoj w moim zyciu.

Okej sama jestem sobie winna. sama chcialam przerwy , a nawet zaproponowlam zostanei przyjaciolmi.. No ale dobra ludzie załuja wiele chwil w swoim zyciu, wielu wypowiedzinych slow... To jest wlasnie ten czas w moim zyciu kiedy zaluje wszystkeigo co robie kazdego dnia. kiedy popelnia bledy na kazdym kroku. Tak usmiecham sie. nie jest to szczere bo wole usmiechac sie do wszytskich i w kazdym kiejscu zeby nei bylo niepotrzebnych pytan .. 'po co to zrobilas' 'jak tak wg moglas' 'wes sie ogarnij i wroccie do siebie'Nienawidze tego pieprzonego mometu kiedy jestem juz w domu i zaczynam plakac, zycze jak male dziecko z bezsilnosci...

Popelnilam wiele bledow. niektore z nich byly naprawde ochydne i niewybaczalne. Jednak po mimo wszytsko jakos ze soba bylismy. Nigdy nie powiedzialam 'kocham' nie wierzac w to. wiec wierze ze jak juz sobie wszytsko poukladam w glowie to ze bedziemy mogli jeszcze do siebie wrocic. Ciagle mam taka nadzieje..