Jestem szczęśliwa, lecz jednak nie do końca. Brakouje mi czegoś... kogoś... Rzeczywiście, noc nie jest od spania, tylko od rozmyślania nad problemami nazywanymi potocznie chłopakami. Nawet czytać mi się nie chcę. Ułożyłam plan, punkt po punkcie, ale wciąż nie wdrążyłam go w życie. Może jutro, nie wiem. W głośnikach Nirvana, na ekranie Tumblr. Dziś jakieś zdjęcia. Idę zrobić sobie tosty. :3
http://www.youtube.com/watch?v=UhyeywiEzKo
COME BACK, PLEASE.