Wspomnienie Miasteczka Krajeńskiego.
8:00
Wstaję rano na lekkim kacu
No i nie ma dnia w którym ktoś mnie nie wkurwił
Sklep- zaopatrzenie, powrót do domu
Siadam do obiadu. Odechciało mi się jeść.
O co chodzi?
Zapomniałem że dzisiaj gram koncert !
Tylko zaraz...
Nie rozumiem dlaczego nie mam na nic ochoty.
Stres?
- Nie
Rozpiera mnie ciśnienie ! Chcę już być na tej scenie !
Jak zwykle na ostanią chwilę załatwiony transport ale to nic
Trasa Lubasz - Chodzież : spokojnie 180 km/h
Stacja paliw w Chodzieży jakaś suka prosi o dowód :
- "Masz sie napatrz żebyś wiedziała jak mnie na fejsie zaprosić"
Fajka koło stacji zawsze spoko.
Idzie Hajcik. Możemy jechać.
Wsteczny. Kurwa jakiś debil postawił otwarte piwo na tapicerce !
Fuck ! TO BYŁEM JA xD
Nieco mokry ale jechać trzeba...
No i jesteśmy.. Czekamy.. Czekamy... Czekamy...
Piwo... Drugie piwo... Dużo piwa... Nie pamiętam ile..
No i przyszedł czas na nas...
- "Zapraszamy eLdoZet na scenę"
.......... Cisza ..........
- "Gdzie jest Lubasz?"
Ktoś z publiki : - "Nie ma! Poszli po hot- dogi"
Ktoś grał zamiast nas.
Wróciliśmy.
Jak zwykle jako ostatni na scenie ledwo trzymając się na nogach
Ale... Było zajebiście... Gardło zdarte.. Publika nie miała już sił !
After party? Nie zostałem :c żałuję a z drugiej strony się cieszę
Za dużo promili w sobie...
Leczył ktoś kaca o 3 w nocy?
Ciemność widzę... Ciemność....
Inni zdjęcia: Okno papieskie nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24