englandia.
Choc mysle czasami, czy ja w Polszy nie jestem.
Mimo dlugiej bardzo podrozy, jechalo sie wysmienicie, super ludzie, dobra zabawa i filmy.
Zupelnie inna mentalnosc ludzi zyjacych w tym kraju, nawet za male ustapienie miejsca w sklepie, miedzy regalami uslyszysz szczere 'thank you', coz widze, ze pani w szkole nie klamala.
Zycie dopiero sie zacznie, gdy ktos wroci. Ale juz po paru dniach wiem, ze ten kraj jest stworzony dla mnie, dlatego poziom confused wszedl na wysoki level.
Mysle, ze to poczatek, nowego, zdrowego i najlepszego rozdzialu w moim zyciu.
Jutro cutcutcut wlosy...
...than why you are my remedy?