Jaka to parodystyczna sytuacja żyć ciągle z osobami, które nigdy głowy sobie nerwami nie zaprzątały. Zadziwiające są chwile, w których należałoby się denerwować każdemu, a część nawet nie ma w sobie obrazu tejże dla wszystkich drżącej sprawy. Chciałoby się czasem tak pożyć człowiekowi, jak w deserowej bitej śmietanie, tak po prostu, nie wytężając swojej skóry, która ma skłonności do robienia się gęsią. Pytanie sprawa jednak zadaje, czy aby na pewno to ułatwia życie, jednocześnie przecież powodując brak poznania życia. Kochajmy, więc, siebie :)
...weź tej nocy czerń, niech konie ostrzej krzeszą skry!