Fifciowo ;*

Nigdy nie miałam tylu myśli na raz w głowie.. Jakby jakiś szalony kot rozmemłał motek włóczki w mojej głowie.. Jakby cała przestrzeń była plątaniną wszystkiego. Jakbym oglądała z boku jakiś film.. Czemu wszystko dzieje się zawsze na raz? Czuję się jakbym była małą dziewczynką, w różowej sukieneczce, którą ktoś postawił na scenie i kazał jej śpiewać.. A ona tak bardzo trzyma się swojej sukieneczki, by się nie bać.. Mocno ściska jej dół małymi piąstkami..  W każdej sferze coś nowego. Musimy zacząć biegać z Fifką.. Potrzebuję tego mocno. To nie Lipiec, a Luty.. też "L" .. i sama nie wiem. Każdy człowiek wszystko robi normalnie, a mnie towarzyszy cała gama wszystkiego przy każdym przedsięwzięciu.. nawet jak to tylko powrót busem do domu^^ Ma to swój klimat. Jest to po części mną czymś bez czego sobą bym nie była.. Coś co z jednej strony kocham ponad wszystko, a chwilami, gdy wątpię, całą sobą tego nienawidzę. I nie rozumiem czemu całą siebie muszę wkładać we wszystko co robię.. Nawet gdy to tylko patrzenie za okno i śpiewanie pod nosem... Tak. Myśli milion na sekundę, galimatias po całości i brak umiejętności zebrania tego w całość... I pisz tu człowieku pracę magisterską..

"Mówisz, że możesz - to możesz.

Mówisz, że nie możesz- to nie możesz.

Więc sobie wybierz.!"