w drodze na Morskie Oko :)
piękne dni za nami. wstawanie o 7 i całe dnie spędzane w górach. kilometry robione trzymając się za ręke i z wiecznym uśmiechem na twarzach. opalanie się na samych szczytach, dużo śmiechu, pyszne kolacje i wieczorne spacery po Krupówkach. magiczny klimat, na Kasprowym 60 cm śniegu i pełne słońce a w dolinach krokusy. chodzenie po zamarzniętym Morskim Oku, satysfakcja ze zdobywania szczytów. planowanie przyszłości, pogaduchy ze szwagierką. tego nie da się opisac słowami, było cudownie, a góry wiosną są najpiękniejsze. kocham to miejsce i żyję myślą, że za 3 miesiące wrócimy tam znów :)))). czas przy tym głupolu płynie 3 razy szybciej i cholernie mi smutno że dziś już nie będzie tulił mnie do snu, rozśmieszał o każdej porze dnia i nocy, mył mi zęby a przy okazji smarował mnie pastą, smarował mnie kremem, bo przecież nienawidzę tego robic.. to będą cholernie trudne 2 miesiące, byle do czerwca!