takie tam nzsowe.
Jeszcze tylko tydzień. Tydzień i wszystko wróci do normy.
Mimo, że formalnie sesja rozpoczęła się dzisiaj to u mnie trwa już od dobrego miesiąca.
Jestem szczęśliwa z faktu, że wczoraj przesiedziałam cały dzień w bibliotece, żeby dzisiaj zaliczyć makro.
Dwa kiepskie przedmioty zaliczone, jeden najłatwiejszy egzamin w całej sesji oblany.
Jak ja to zrobiłam? Nie mam pojęcia.
Jeszcze tylko finanse, biznes i poprawka i będę mogła powiedzieć żegnaj trzeci semestrze!
Marzec zapowiada się cudownie.
Prawdziwa dawka odpoczynku i szaleństwa.
Mosty we Wrocławiu, Mosty w innym mieście, wyjazd integracyjny RUSSu i wyjazd integracyjny NZSu.
Chcę, chcę bardzo chcę!