Pogubiłam się, bo jestem zmęczona. Zmęczona ciągłym ogarnianiem i nie ogarnianiem też. Nie wiem czy to kwestia listopada czy przepracowania. Już dawno nie miałam dnia kiedy mogłam poleżeć cały dzień w łóżku, oglądać filmy, zapomnieć, nie myśleć, być skupiona tylko na jednej czynności. I to nie jest tak, że narzekam. Bo naprawdę kocham swoje życie. Mam cudowne relacje z przyjaciółmi i znajomymi, udało się coś odbudować, a praca przynosi satysfakcję. Może czasem jest tego za dużo, może też czasem za dużo pragnę od życia. Nie chcę marnować chwil i momentów, to one budują moje życie. W każdym momencie może wydarzyć się coś co na zawsze je zmieni, co sprawi, że nie będzie się dało czegoś naprawić, co uczyni je lepszym, jeszcze bardziej szczęśliwszym, wyjątkowym! Tak wiele może się wydarzyć. Nie chcę niczego przegapić, nie chcę czegoś bądź kogoś zaniedbać, za dużo rzeczy nie chcę, za dużo chcę.
Znowu zaczynają się ze wszystkich stron walić na mnie koła,
a imprezek też jest masa.
Coś czuję, że niedługo energetyki znów powrócą do łask.
Tym razem już bez towarzystwa fajek.
Nie palę 9 dni, jest co świętować, bo od czegoś trzeba zacząć! :)
Patrzę na Twoje zdjęcie i nadal nie mogę tego zrozumieć i zaakceptować.
Tak bardzo kochałeś życie, teraz muszę kochać je za nas oboje.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika ejnoniewiem.