z majówki, wtedy było fajnie..
czas zapieprza jak zwykle, brakuje mi czasu, nie potrafię się zorganizować, mam coraz więcej na głowie..
wszystko się zmienia, układa w dziwaczny sposób, nie tak jakbym chciała.
przychodzą mi do głowy złe , nie miłe myśli, przez jakiś czas przeciez było już okej a teraz? powtóreczka jak zwykle.
czasami wydaje mi się, że te wszystkie plany, marzenia i tak nie mają sensu, albo że do tego nie dojdzie.
nie mam motywacje, ludzie gadają a to tylko pogarsza sprawę , chciałąbym by w końcu było dobrze...
chciałabym mieć pewność , że nic się nie zmieni w pewnych kwestiach, ale z drugiej strony chce zmian, bez sensu.
czemu ja sie tak przejmuje gadaniem ludzi ?
wymagam od siebie za wiele?
czy na serio to tylko moje głupie wymysły?
chcę spokoju...