photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 MARCA 2011

O nic nie pytaj... :(Powiedz mi,

Powiedz mi, dlaczego taki jesteś? Wstydzisz się swoich uczuć. chowasz je głęboko w środku, nie chcesz pokazać, jak bardzo potrzebujesz ich odwzajemnienia. Z ironicznie zmrużonymi oczami i cynicznym uśmieszkiem zadajesz kolejną ranę, nie patrząc na to, jak wielki i szkodliwy jest ból. To jedyny twój cel - zniszczyć. I po co to robisz? Co ci to daje? Tak miło patrzeć, jak rozpadam się na kawałki? A może ze szczątków swoich ofiar chcesz odbudować samego siebie? Tego, którego utraciłeś? A czy kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl co ja mogę czuć? Pomyślałeś choć raz jak dociekliwie analizuję co wieczór wszystkie Twoje słowa, gesty? Wziąłeś pod uwagę, że to co dla Ciebie było jedynie zwykłą znajomością, dla mnie mogło znaczyć dużo, dużo więcej? Na prawdę nie domyślałeś się, że Cię kocham, czy tylko udawałeś, w rzeczywistości nie chcąc dopuścić do siebie tego faktu? A czym teraz jestem? Może pustką, niczym więcej? Białą plamą w Twej pamięci? Nie wiem... Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk. I ich nie ma. Bałam się wierzyć w każde Twoje piękne słowo, ponieważ miałam wrażenie, że kiedy uwierzę Ty złamiesz mi serce. Nie myliłam się. dobrze wiedziałeś że jestem nieufna i z dystansem podchodzę do ludzi. Mimo to sprawiłeś, że bezwiednie oddałam Ci mój cały świat. Miałam racje, że ufać nie warto. Człowiek może i uczy się na błędach, ale jeśli kocha, to wciąż popełnia jeden i ten sam - ufa, choć już tyle razy się zawiódł. I czasem, przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. I nieważne jak cholernie by ci zależało, jak trudne by to było. Po prostu trzeba. I nie da się tego wszystkiego wypłakać, sama nie wiem dlaczego tak bardzo chcę żebyś napisał. HehL i znowu naszła mnie cholerna ochota na przytulenie ciebie. Znowu mam łzy w oczach, a w głowie wspomnienia. Idealnie pamiętam każdą chwilę z tobą. Taki powrót do przeszłości to coś niesamowicie u mnie częstego. Tym razem został wywołany zwykłą myślą o bólu głowy, na który zawsze byłeś najlepszym lekarstwem. Ale przyjdzie dzień, w którym wykrzyczę temu światu całą mą nienawiść, wyzbędę się resztek wiary, porzucę nadzieję, odpłynę w swych słabościach i odejdę we łzach. A Tobie każę na to patrzeć...