Podobno nic nie dzieje się bez przyczyny... Być może... Podobno ludzie których spotykamy na swojej drodze też nie są przypadkowi... Tylko dlaczego do cholery zawsze spotykam są znowu nie "Tych"... Co to życie ode mnie chce? żebym nikomu już nigdy nie ufała? Nic nie rozumiem i nic nie chcę... Chcę tylko zacząć wszystko od nowa... Jak małe dziecko mieć czyste serduszko bez żadnej rysy... Takie czyste i niewinne... Po prostu.. Chcę być nowym człowiekiem, bez opinii i bez etykietki, bez ludzi którzy tylko cieszą się z moich niepowodzeń... Uważają mnie za dziwkę? czemu? kto tak naprawdę wie z iloma chłopakami kiedykolwiek cokolwiek zrobiłam...? TYLKO MOI PRAWDZIWI PRZYJACIELE! Ludzie których naprawdę kocham i oddałabym za nich życie.. Tylko oni znają całą prawdę o mnie i mimo wszystko są ze mną. Pozwalają popełniać mi wiele głupstw a potem nie mówią że ostrzegali tylko to cholerne "wszystko będzie dobrze, wszystko można naprawić" i za to ich bardzo cenię. Za to że są prawdziwi. To nie ludzie którzy wmawiają mi że jestem ideałem, to ludzie którzy powiedzą mi co jest we mnie złe ale W CZTERY OCZY i za to też bardzo ich cenię. Dziękuję tym co są i byli, pierdole tych co się odwrócili[!]