no dobrze - możecie o mnie mówić , że jestem ćpunką - pytanie tylko czy kiedykolwiek widzieliście jak brałam ? możecie oskarżać mnie o to , że jestem również dziwką - tylko udowodnijcie mi fakt iż widzieliście jak dawałam , ok ? wtedy pogadamy. !!
pamiętam jeden z tych popołudniowych pobytów u niego . zrobił nam herbatę i usiadł naprzeciwko mnie . patrzył chwilę jak piję , później się odzywał . najczęściej gapiąc się jak zahipnotyzowani w ten magiczny napój zastanawialiśmy się nad sensem . sensem życia , śmierci , przyjaźni . i nad sensem miłości , który uznał za kompletnie bezsensowny . straciłam ochotę na rozmowę . to , czego on kompletnie nie tolerował , budziło się we mnie z każdym jego spojrzeniem . starał się być silny i poważny . chciał być odpowiedzialny i dorosły . niby wielki twardziel , z akcentem nie gorszym niż linda , ale czasem zachowywał się jak dziecko . może nie specjalnie , ale już tak miał . miał w sobie coś z dzieciaka . był wtedy sobą - a nie tym zarozumiałym gnojkiem z fajką w ręce . niewiele osób znało go takiego . potrafił płakać , potrafił napisać smsa siedząc tuż obok . wszystko po to , żebym się uśmiechała . a ja ? uśmiechałam się dlatego , że on był szczęśliwy . czułam się wtedy odrobinę lepsza. ;* < 3 M ;***