Otwieram wino ze swoja dziewczyna...
To byl ten ostatni poranek...Na zdjeciu widac moj sztuczny usmiech- juz w tedy mialam 'jedna mysl' ze za nie cale dwie godziny bede musiala sie z Toba pozegnac. (a caly czas mialam przed oczami to jak przyjechalyscie po nas) W drodze na lotnisko mialysmy okazje jeszcze porozmawiac lecz przez 3/4 podrozy milczalysmy - zamyslone. I chyba w tedy zaczynalo do mnie docierac ze to tak szybko przelecialo ze wracam do rzeczywistosci. Koniec smutnej czesci!! Momenty ktorych mi bedzie brakowac to : Budzic sie kolo Ciebie prawie kazdego poranka (brzmi jak bysmy byly para). Pic z Toba herbate o kazdej porze dnia i nocy. Otwieranie wina srubokretem o drugiej nad ranem i oblewanie sie nim przez przypadek. Twoje glupie pomysly jak np bicie mnie poduszka i duszenie rano- z mysla ze wygrasz haha. Robienie kisielu po Twojemu i parzenie sie nim wzajemnie- choc nie bylo madre.. bylo smiesznie. Robienie tostow i zupek. I cos czego nie nawidze to robienie mi 150000 zdjec z ukrycia :D
I NASZE ROZMOWY - nie przebije nikt. JEDNYM SLOWEM UWIELBIAM FERIE. + przepraszam wszystkie Twoje przyjaciolki i kolezanki za to ze Cie im zabralam na te 10 dni :(!
Ciesze sie ze jestes ;* tesknie -mis.