Dalszy ciąg opowiadań jak los się nie układa. Więcej negatywów mimo pozytywnych starań.
Rozpoczął się nowy rok szkolny, czyli nowe przygody, nowe znajomości.
W wakacje nie miałam czasu na miłość, nie interesowałam się chłopakami i tymi "dziwnymi związkami",
szczerze mówiąc wolałam spędzać czas z przyjaciółkami bądź po prostu sama w domu przy komputerze.
W szkole zaczęłam rozmawiać z moją najlepszą kumpelą, która oznajmiła mi , że ma na oku chłopaka.
Bardzo się zdziwiłam gdy mi to powiedziała , ponieważ ona nigdy nie zwracała uwagi na chłopaków. Jednocześnie
naszła mnie myśl, czy ze mną jest coś nie tak ? Tak naprawdę nie wiedziałam co to jest miłość.
Nie rozumiałam tego, może tylko dlatego, że nigdy nie byłam tak bardzo zakochana.
Któregoś popołudnia siedząc na kanapie i z nudów czytając głupią lekturę,
usłyszałam dzwoniący telefon. Oczywiście była to Kaja moja przyjeciółka.
- Siema. Moja kuzynka robi impreze ,
zostałam zaproszona i mogę wziąć drugą towarzyszącą mi osobę, idziesz ze mną ?
- Ok, to gdzie i o której ?
- Przyjde po ciebie o 16.00
- Ok, pa .
Zazwyczaj nie przepadałam za dyskotekami i jakimikolwiek imprezami, ale postanowiłam zmienić coś
w swoim życiu i zaszaleć. Ubrałam się szybko w dżinsowe rurki , zwykły t - shirt,
trampki i lekko się podmalowałam. Gdy wyszłam z domu Kaja już czekała
i ruszłyśmy w stronę domu Klaudii - kuzynki Kajki.
Po drodze opowiadałam mi o swoim nowym chłopaku i , że on również będzie na tej imprezie.
Cieszyłam się , że moja najlepsza przyjaciółka znalazła sobie chłopaka, ale
teraz pewnie nie będzie miała już tyle czasu dla mnie. Zmartwiło mnie to trochę,
bo nie miałam bliższej osoby od niej.
Gdy byłyśmy już na miejscu, Kaja odnalazła w tłumie swojego chłopaka i zniknęła wśród ludzi.
Byłam wściekła. Zostawiła mnie samą. Nikogo stąd nie kojarzyłam .
Jestem bardzo nieśmiała, więc bałam odezwać się pierwsza do kogokolwiek.
Oparłam się więc o ścianę i czekałam. Nie wiem na co.. może żebym ta impreza się już skończyła.
Wyciągnęłam telefon, żeby sprawdzić, która godzina i nagle poczułam, że ktoś koło mnie stoi.
Zobaczyłam wysokiego blondyna o niebieskich oczach .
- Chyba coś zgubiłaś.
Wręczył mi moje klucze od domu.
- Ojejku, ale ze mnie niezdara, dziękuję.
Popatrzłam na niego i się uśmiechnęłam , on zrobił to samo,
poczym wziął mnie za rękę i zaprowadził na parkiet, gdzie wszyscy tańczyli.