Wszyściutko jest do bani.
Niektórzy ludzie są pojebani aż żal na nich patrzeć. Z zazdrości wymyślają różne rzeczy, nabijają się, tylko żeby człowieka zgnębić... I niektórym się to udaje.
Ja może nigdy przy was nie płakałam bo żadko mi się to zdarza ale wcale nie jestem tak silna psychicznie jak może wam się zdaje. Nie płacze bo się skaleczę, bo coś mnie fizycznie boli. Płaczę nad niesprawiedliwością zastanawiając się PO HUJ ONI TO KURWA ROBIĄ!?!?!?!?!?! Płaczę bo zastanawiam sie gdzie jest ten Bóg. Płaczę w samotności i już mnie nie obchodzi że mi makijaż spływa i że mi w niczym ten płacz nie pomoże. Ileż można znosić udręk, nabijania się? I to dlaczego, że lepiej się uczę? Że jakiś włoch sie mną zainteresował! No kurwa,trzeba mieć zerowe ambicje i gówniane podejście do świata żeby tego ludziom zazdrościć, ale kurwa sorry wielkie. Przepraszam że żyję anka i że huj napisałam przez "h" a nie "ch"
Ja już mam dosyć tego wszystkiego...
Też tego że nic na czym mi zależy się nie udaje.
Ludzie powiedzcie mi coś, pomóżcie, pocieszcie, bo jeszcze się załamię po tym pierdoleniu ludzkim...
Dla ziomków pozdro, dla złożyczących... Nic wam nie będę już mówić, nie ja jestem od sądzenia win. Może poprostu odejdę i to się jakoś rozejdzie po kościach jak zwykle. Na językach można być za wszystko, ja do tego przywykłam. I wrodzony optymizm kaze mi wieżyć że jeszcze będzie lepiej... Ale rozsądek nakazuje uciekać, bo kiedyś tego nie wytrzymam...
Dlaczego ja?
Dlaczego ja...
Złość rodzi się z zazdrości
Jan Paweł II