Bez komentarza.
Poprawy, historia i masa nauki.
Spojrzałam drętwo przez ogromną okiennicę. Mgła spowijała starożytny cmentarz, za którym znajdowała się pusta, czarna ziemia wyglądająca niczym pobojowisko. Mówiła do mnie. Nie był to głos ludzki, a krzyk wszechświata. Wyraźnie dawał mi się we znaki jasno postawiony zakaz. Wiedziałam, że osobę przez którą zostanie złamany, mrok zaciągnie do swojej pieczary, by zamknąć w ognistych sidłach. Pragnęłam znaleźć się na miejscu takiej właśnie niewinnej istoty. Człowieka, który swą naiwnością i niewiarą doprowadzi do stanu, w którym ja trwam, osobnika który bez zasięgu własnej woli weźmie udział w złowieszczych obradach. - Fragment książki którą piszę.
Fot: Inho ; )