Gorzki smak i duży łyk lodowatej wody.
To jak piołun.
Gęsia skórka na rękach.
Wzdrygnięcie się na przypomnienie.
Ale to najlepsze co mam.
To jak dawne 'Kochanie, zjedz przez rozum, musisz być zdrowa'.
Takie obopólne pojednanie dwóch myśli.
Gorycz jest przedfaktem lukrowanego świata.
Jak zawsze. Jak w teorii tak i w praktyce.
Nic nowego.