Czasem wspomnienia, wydzierają się z zewnątrz, stają się silne, wyraziste, esencjonalne, biorą górę nad teraźniejszością.
Zwłaszcza wówczas, gdy miejsce i obrót rozpierdolu wewnętrzego są zgodne, a czas mija ten sam kolor, będąc jedynie piętro wyżej.
Zamknieta zostałam, wewnątrz. Wewnątrz tej martwej skorupy. Mój świat jest kontynuacją tego co rozpoczęłam. Czuję że nie mogę się wybudzić, wyrwać. Świat obecny wydaje się nierzeczywisty. Jest snem? Jest transem? Nie jest? Pozostawiłam ciało i otoczenie. Nie umiem znaleźć startu do powrotu. Tkwię w świecie równoległym.
Poczucie nieistniejącego.
Nigdy nie nauczę się egzystować wśród tego, co miałam zilustrowane po spodem - materiał zapasowy okazał się wybrakowany.
Poczucie niebezpieczeństwa i pieczenie strachu spowodowane wyłaniającymi się z oddali personifikacjami lęków.
Nie. Nigdy. Nieskończoność. Wszędzie. Zawsze.
Inni zdjęcia: Słonik na szczęście otien... maxima24Złocieniec juliettka79... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... pils93Brią kurdupelpunk1477... maxima24