Wywyższenie i prowokacja.
Znów będę miała skrzydła,
Znów nie uchwycicie moich myśli.
Wysoko ponad waszą wyobraźnią, w mojej rzeczywistości.
Rano znów obniżę lot, tak to jest żyć dla kogoś.
Świetliste obietnice wspaniałej przyszłości.
Któregoś rana zlecę za nisko,
Jak kiedyś,nie będę mogła wstać.
Cholerna obojętność na siebie,
Ta pieprzona słowność alter ego.
Ono nie potrafi się upić,
by stworzyć jednostkę.
Nie ma rzeczy niemożliwych,
wybrakowałam się, to podświadomość nie chce.
Do poziomu tego świata się schylę,
By móc was nie zrozumieć.
Samą siebie z góry zepchnę,
by krzyczeć coś czego nie myślę.
Jesteście tacy śmieszni,
w tym swoim przyciasnym świecie.