Czemu nie moze byc zawsze tak zajebiscie jak bylo do tej pory :/ Czy cos sie zmienilo? Dostaje coraz wieksze kopniaki, a po pewnym czasie chociaz juz bede lezec dalej bede kopana -,-"
i nic nie moge z tym zrobic...
"Mimo, ze ona kocha, ze stara sie z calych sil i z calego serca czuje sie coraz bardziej odrzucana. Nie wie co ma zrobic. Bo jesli dalej bedzie kochac tak mocno, w koncu serce jej peknie i nastepnej klotni juz nie wytrzyma... Ale on o tym nie wie. Przytuli, pocaluje, usmiechnie sie i powie zeby sie nie gniewala. I jest wszystko w porzadku... Przynajmniej on tak mysli. A jej serce krwawi. Kazda minuta to tysiac mysli "Co on teraz robi, czy mysli o niej, czy sie przejmuje choc troche?" Jednak nigdy sie tego nie dowie. Chce mu znowu zaufac, ale po co? Skoro on nie chce wzbudzic w niej zaufania. Nie potrzebuje tego. Nie chce. A jej braknie sil. Na wszystko. Na zwykle wstanie z lozka, zjedzenie sniadania, czy wyjscia na dwor. Jedyne o czym teraz pragnie to polozyc sie, zamknac oczy i obudzic sie za 10 lat, gdzie wszystko bedzie takie jakie ona sobie wymarzy... Jedynie co teraz moze zrobic to poczekac na niego, kiedy bedzie gotowy by docenic to co ona do niego czuje i to wszystko co ona mu daje... "
Usmiech to gra pozorow.
Ile masek dzisiaj zalozysz ?
Czy pokazesz swoje prawdziwe oblicze, czy znowu nastanie kolejny dzien udawania?
Czas pokazac kim tak na prawde jestesmy..
Nie mam sil..