That's can be you in few months!
Najbardziej w tym zdjęciu motywuje mnie myśl, że to właśnie ja mogłabym tam stać na tym boisku w tym ciele, a może i jeszcze lepszym? Chciałabym zobaczyć miny moich znajomych gdyby mnie zobaczyli w pięknym ciele i poczuć, że jednak coś potrafię, że naprawdę to zrobiłam i mogę chodzić dumna. Jedyne czego potrzebuje to wiary w siebie i silnej woli. Przede wszystkim silnej woli! Raz już tutaj zakładałam bloga ale wtedy w ogole mi nie pomogło pisanie tutaj . Przeze mnie, przez moje podejście. Minęły 2 lata i sporo się zmieniło. Jestem zdeterminowana i zrobię to OBIECUJĘ. Właśnie tak będę wyglądać! Nie mam zamiaru jakoś rygorystycznie się odchudzać nic z tych rzeczy, bawić się w jakieś anorektyczne dietki skinny girl itd poprostu zdrowe odżywianie i duużo ćwiczeń, tyle. Wcześniej już ćwiczyłam, od 3 miesięcy bardzo dużo chodzę więc nogi wyglądają całkiem nieźle, mam nawet niezłe mięśnie. Głownie chodzi mi o brzuch. Zaczynam ćwiczenie z chodakowską. Z początku turbo spalanie tylko, bo reszta jej ćwiczeń mnie dobija. Tylko przez to potrafie przejść do końca. Może dołącze do tego squads challenge ale jeszcze się zobaczy. Trzymajcie kciuki! Musi się udać. Cieszę się, że znowu tu jestem i bd mogła wszystko z siebie wyrzucić. Spodziewajcie się notek o tym jak mi źle i jak bardzo moja wola jest słaba. Mam nadzieje, że będę mogła liczyć tutaj na czyjąś pomoc.
Tak mi źle, chce mi się aż płakać naprawdę. To wszystko jest takie popierdolone, mam dość. Czemu nie może być tak jak na początku? Było przecież tak pięknie, wszystko układało się wręcz idealnie. Podświadomie czułam, że nie może to trwać wiecznie ale miałam nadzieję. Tak bardzo tęsknie, a przecież wiem i od początku wiedziałam, że jesteś jebanym cwelem, który nie jest mnie nawet wart, a teraz cierpie kiedy wcześniej powinnam słuchać innych, nie słuchałam nikogo. Nie wiem czy żałuję to i tak już teraz nie ważne. Stało się i tyle. Teraz aż za dużo myślę o tym, żeby ktoś pojawił się w moim życiu i wypełnił tą pustkę, tą cholerną samotność. Z drugiej strony myślę o tym, że podobno jak za wiele się myśli o tym, że nie chce być się samym to nikogo się nie spotka ale poprostu nie mogę. Tak bardzo chcę mieć kogoś bliskiego, tylko dla siebie. Brakuje mi tego tak bardzo. Jeszcze nigdy nie czułam się tak samotna jak teraz. Musiałam zrobić edit i to napisać bo poprostu muszę się gdzieś wyżalić. Nie wiem, moze to przez miesiączke, jakieś wachania nastrojów ale napewno nie jest to powodem przez, który czuję się tak samotna 24/7. Są tego też jakieś plusy, bo jesteś moją jebaną motywacje przez, którą chce wyglądać tak świetnie, że aż płakać za mną będziesz i żałować. Myślałam, że jak napiszę to będzie mi łatwiej, lżej ale dalej czuję kurwa to samo.