Ktoś odchodzi. I potem zostajesz sam, z dziurą jak po kuli i możesz wlać w tę dziurę bardzo dużo, mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz.
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić z serca wszystkie słowa, gesty i czułe spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas zacząć żyć życiem, a nie NIM.
ALE PAMIĘTAJ, NIGDY NIE ZAPOMNĘ! ;<