I znów Ja...
Siedzę sobie w to szare, niedzielne popołudnie, słucham muzyki, patrzę na to co się dzieje za oknem a w głowie kłębi sie tysiące myśli... Tysiące sprzecznych myśli. Do niedawna wszystko było tak dobrze, a teraz... Tyle rzeczy sie pokomplikowało.
Czuje się tak... bezradnie. Co moge z tym zrobić.. Za oknem wszystko jest bez koloru, nijakie i przytłaczajace... Co tylko pogłębia obecny nastrój. Dlaczego zawsze, gdy coś zmierza w dobrym kierunku, nagle musi sie zjebać?
Dlaczego zawsze wszystko musi stać sie nagle, naraz, a pozniej nie wiadomo za co sie zabrać...
Jak zwykle, pytania bez odpowiedzi. Jak wszystkie zresztą ...
Wczorajszy dzień wspomniam mega dobrze, tego mi jak widać brakowało, mocno...
Dziękuje, że sie nie zmieniłas i jesteś taka jak dawniej. Dziękuje że robisz wstyd w tramwaju
i w miejscach publicznych, że dalej zachowaujesz sie jak down i ze tyle wpierdalasz. ;)
Co dziś będe porabiać, hmmm... Ostatnio nie mam czasu dla siebie nawet w weekendy, ciagle ktoś coś chce, no albo ja
na coś wpadnę... Dlatego dziś chyba troche odpocznę ;) Muzyka, ksiązka, moze jakis dobry film... Choć Django chyba nic nie przebije.
Jednak ciągle nie daje mi spokoju czy to wogóle ma sens....
http://www.youtube.com/watch?v=hDN37Vb49iY
Kwiaty są cudowne, czmu nie można dostawać ich codziennie ;/