photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 LUTEGO 2013

Ariel

Jestem czarny jak smoła kamień na pustyni: we dnie jestem  parzony, w nocy przenikany przez  zimno, tak że nigdy nie doznaje odpoczynku. Za każdym razem, gdy próbuje wedrzeć się do czyjejś głowy, rozszyfrować myśli, zmienić bieg impulsów nerwowych, zostaję skopana i wypluta, pozostawiona sama sobie jedynie z pulsującym "nie warto". Orogeneza się rozpoczęła- nie ma odwrotu. Ja jestem Ariel, a którz jest Prospero? Podczas chwilowego uwolnienia z więzów samej siebie, zachłystuje się słodkim powietrzem, a potem tonę w morzu lin, linek, więzadełek. Arielu, czemuż ty jesteś Arielem? Wyrzecz się Ojca? porzuć swoje imię...z wrodzoną wrażliwością i nadaną rozpaczą. Może twój Prospero już  uciekł? Już dawno został rozgrzeszony przez publiczność? Nie zostały po nim buty, ani telefon głuchy. Tylko czerwone pręgi na twoim ciele, tylko liny niczym troskliwi bracia, by nie było za lekko. Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się boję ciągle, choć jesteś ze mną. Zesłałeś mi innych na zbawienie, siebie na moją śmierć. Tylko siła fatalna i tępy ból w skroniach. Nastaje noc bez ukojenia. Ratunku, pomocy, już tylko ciemność - Ariel.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika efcia3.