Od wtorku Igi chodzi do żłobka i zmienil sie o 180 stopnii.
Teraz sie juz wszystkich boi ze go zostawie go sam na sam.
Ale.miejmy nadzieje, ze do miesiaca sie wszystko unormuje.
No i ten paniczny placz jak widzi drzwi ze zlobka :(
Ale co zrobic, mus to mus. Do pracy trzeba chodzic...
Tak jak zawsze wyrzucal mi sia jak szedl spac, to teraz jest jego najlepszy prztjaciel.
I nie wiem wlasnie czy brac igiemu do zlobka misia aby nie czul sie opuszczony. Doradzcie mi.