Wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Mimo że to już ich półmetek, dalej tego właśnie Wam życzę.
Cudownych chwil wśród zapachu choinki, mnóstwa uśmiechu i udanych prezentów.
Do Janek wróciłam w piątek, w moje urodziny i od razu zabrałam się do pracy i pomocy.
Przystroiłam dom, ubrałam choinkę, pomogłam w kuchni i poszłam spać.
W sobotę w sumie to samo, ale po południu odwiedziło mnie Małe Rude Zmierzłe i Krzyś, posiedzieliśmy, pogadaliśmy, było cudnie, wieczór z Jedaiami :)
W niedzielę pakowałam prezenty (bo jestem Mikołajowym elfę pomocnikię :D).
Później pojechałam z tatą i Michałem do Częstochowy, gdzie kupiłam sobie nowe kozaki, dwa swetry w reniferki <3, rajstopy i podkolanówki, czyli generalnie wszystko co mi się zachciało i czego potrzebowałam.
W przeciągu ostatnich dwóch tygodni miałam koszmarną ilość zaliczeń i w sumie to nawet lepiej, bo ja na razie to wychodzi na to, że w tym roku nie będziemy mieli egzaminów w sesji ^^
Do piątku miałam katar.
A w czwartek 20.12.2012r. moja ratownicza ekipa zrobiła mi i mojej urodzinowej siostrze - Patrycji imprezę urodzinową, która się udała, było dużo fajnych ludzi i generalnie bardzo pozytywne mam odczucia.
Dostałam świetne urodzinowe prezenty od nich, od Krzyśka, od rodziców :)
M.in. Mini wydanie Pisma Świętego, różową teczkę na dokumenty, prześliczną bransoletkę z napisem We R OK!, najsłodszy na świecie zestaw do fondue, ogrzewacz do rąk, dwa zakreślacze w kształcie strzykawek i zestaw małego naukowca :D poza tym bon na usługi Ady, piłeczkę rehabilitacyjną do ręki, słodycze, depilator elektryczny, bieliznę, terminarz 2013, spinki do włosów, kubek termiczny, bon do H&M, jedwab do włosów (kurde trochę tego wyszło, jak tak teraz patrzę! :O).
Pod choinką znalazłam śliczne kapcie, o które prosiłam Mikołaja, bardzo mocno, spodnie dresowe na samoobronę, zegarek, bluzę, bransoletkę i słodycze.
W tym roku Mikołaj był hojny, moi przyjaciele i najblizsi tak samo, nie narzekam pod żadnym pozorem.
Jestem bardzo zadowolona i wszystkie prezenty bardzo mi się podobają.
Całe Święta spędzam pracowicie, dużo pomagam mamie, jest pysznie, dosyć miło i masę wzruszeń zaliczyłam, niestety...
Mam sporo refleksji w ten czas, nie wiem czy pozytywnych.
Nieważne, trzeba cieszyć się chwilą, która trwa :)
Jest ok.
Mam najwspanialszego Mężczyznę świata i mimo że planów na Sylwestra na razie brak, to i tak wiem, że on sprawi, że będzie fajnie :)
Jutro odwiedzę Go i Jego rodzinę po południu :)
+foto sprzed 1,5 godzinki, kołnierzyk robiłam dzisiaj sama :)
Kończę, ściskam bardzo mocno i Świętujcie dalej.
I inaczej niż wszyscy, ja Wam życzę masakrycznego obżarstwa, wagą będziemy się później martwić ;)
-ciocia Ola!
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24