It breaks my heart 'couse I know you're the one for me,
Don't you feel sad there never was a story obviously
And never be...
You will never know,
I will never show,
What I feel What I need from you no.
You will never know,
I will never show,
What I feel What I need from you.
With every smile comes my reality irony,
You won't find out what's been killing me.
Can't you see me,
Can't you see?
Imany - You will never know
Dzień dobry :)
Obiecałam notkę we wtorek wieczorem, no ale nie podołałam.
Przyjazd do domu po prawie miesiącu wiąże się z masą roboty, szczególnie jeśli nie jest się w domu traktowanym jako gość, tylko trzeba pomóc przy innych gościach :D
Tak więc miałam masę sprzątania, ogarniania, jeździłam po zakupy, gotowałam, robiłam sałatki, w międzyczasie musiałam się uczyć :)
Dlatego też tak zleciało, jakby nie spojrzeć - napisamie porządnej notki wymaga poświęcenia dłuższej chwili..
Co u mnie, w sumie nic ciekawego.
Dnie tak samo wyglądają, spanie->uczelnia->jakieś jedzenie->uczelnia->Krzyś->spanie.
Nauki robi się jakby więcej, pierwsze zaliczenia (wszystko idzie na razie w miarę dobrze).
Chodzę na znikomą liczbę imprez, zwyczajnie nie mam ochoty, jak pomyślę, że mam marznąć w kiecce na dworze, czekać na autobus nocny lub umierać na drugi dzień, to od razu mi się odechciewa :D
W tamten piątek byłam na 18 u mojej kuzynki Oli w Ostrowie Wielkopolskim, impreza bardzo udana, chyba aż za bardzo.
Wytańczyłam się, poznałam nowych ludzi, pojadłam i popiłam - było bardzo fajnie.
A w prezencie dałam Oli zegarek, taki w kolorze białym, po minie stwierdziłam, ze się podobał (i sama poproszę św. Mikołaja o taki sam pod choinkę :D).
Powrót do Wrocławia przez atak zimy się znacznie wydłużył, co średnio mi się spodobało.
Oczywiście nie byłam przygotowana na zimę, więc nie byłam też uzbrojona w ubrania i buty, które dałyby trochę więcej ciepła, toteż marzłam przez te dni.
Wczorajsze Święto Zmarłych jakoś tak inaczej niż co roku, może przez pogodę?
Przyjechało trochę rodzinki, miło spędzamy czas.
Jak zawsze lubiłam chodzić wieczorem na cmantarz, popatrzeć na masę światełek itd. w tym roku mnie to nie pociągnęło, pewnie przez pogodę.
Za to posiedziałam z braćmi i popopychaliśmy pierdoły i durne filmiki na youtube :)
+zdjęcie ze środy, nauka anatomii.
A właśnie, w środę spotkałam się z moimi dziewczynami, było przemiło i wesoło - jak ja tęsknię za ludźmi stąd :(
Podczas tego wolnego planujemy jeszcze jedno spotkanie i może sabat czarownic w Częstochowie ze współlokatorkami z internatu..?
Niedługo changes in my life, a lot of changes.
Wie kto ma wiedzieć, jak nastąpią to może się podzielę :)
Generalnie we Wrocławiu to trochę koncertowo, ale w sumie to nie mam z kim iść ani na Comę, ani na Straszki...
Rozważam jednak isć sama na Imany, w której ostatnio się zakochałam, bardzo mnie zaintrygował jej niski i ciepły głos, zobaczę jeszcze, ale prawdopodobnie będzie można mnie ujrzeć w Eterze :)
Mam trochę problemów zdrowotnych, trochę siada moja odporność, ale to chyba przez pogodę, niską temperaturę w mieszkaniu i basen.
W każdym razie, w środę odwiedziłam lekarza i biorę troszkę leków.
Przetestowałam też kinesiotaping i mogę powiedzieć, że to ciekawa, innowacyjna i dosyć skuteczna metoda na bóle stawowo-mięśniowe.
Poczytajcie więcej tutaj.
Śmieszą mnie czasem nasze studiowe dyskusje podczas wykładów i ogólnie to uwielbiam moją grupę, nie ma to jak medyczne rozkminy o czyrakach i Staphylococcus'ie aureus'ie.
Niedługo podobno w planach jakiś survivalowo-ratowniczy wyjazd z nimi.
No i kajaki po Odrze z Miśką i WROTKĄ.
Nie mogę się doczekać, jeszcze nie kajakowałam w listopadzie :)
Jutro w planach robienie pierogów ze szpinakiem, które zostaną przeznaczone na wywiezienie i pożarcie ich we Wrocławiu :D
No i chyba Częstochowa, żeby spotkać się z Alisią <3
A jak jeszcze uda się wcześniej wspomniany sabat czarownic i wieczór u Jedai'a, to już w ogóle będę wniebowzięta.
Dobra, wracam do kawowania przy anatomii i mikrobiologii, mam jakąś wenę naukową i trochę więcej siły niż zazwyczaj, więc wykorzystam to :)
Wpadajcie jeszcze, bo jak mi się coś przypomni to będę robiła edit'y.
Pozdrowienia i uściski
- ciocia Ola!