Nowy wpis, to ja i moich kilka chwil
Jakiś wzrost i wiek.
Wolny dzień, 64 kilo mnie
Wreszcie pusty dom.
Czy ja jestem tu, nie czuję nic
Już nie oddycham, nie wiem , jak na twarzy krzyk
Obraz ściemnia się, faluję, tracę wzrok
Nie wiem co to jest
Wykręca głowę mi
Krew gotuje się i ręce drżą
Jak plastelinę wgniata mnie w dywanu włos
Jedna tylko myśl, przeczekać skończyć to
Wracam patrzę, wiem, było bardzo źle
Byłem blisko, by dowiedzieć się
Czy zakończeniem dziurą śmierć czy brama jest
Trzeba dotknąć dna, naprawdę czy to tu?
Nie wiem gdzie to jest
Wystarczy, czy to już?
Myslovitz - Blog Filatelistów Polskich
Dzień dobry!
Witam po kolejnym tygodniu.
Święta, Święta no i po nich!
Minęły szybko, ale bardzo przyjemnie.
Była u mnie Daria, pogadałyśmy od serca, kocham moją siostrę!!
Wszystko było super, tylko pogoda średnia, ale nie narzekajmy na rzeczy, na które nie mamy wpływu.
Trzy, a zasadniczo to dwa dni w szkole minęły jakoś tak dłuuugo.
Nie wiem dlaczego, ale miałam podczas powrotu w piątek wrażenie, że w Częstochowie byłam z miesiąc! :O
W środę nie byłam w szkole, pojechałam z Martą, Frodem i Anią oddać krew.
Bardzo cieszy mnie to, że bezinteresownie mogę komuś pomóc, czuje się jak mała bohaterka :D
Pod wieczór poszłam z Moniką, Frodem, Martą, Arturem, Mikołajem i Asiuą do teatru, z którego wyszłam zbierając szczękę z podłogi.
"Znikomości" i wybitnej kreacji pana Macieja Półtoraka nie da się opisać!
więcej tutaj <-kliknij
Wczoraj miałam jakoś taki bardzo sportowy dzień, rano poszłam biegać, później poćwiczyłam na 'steperze' (ch** wie jak to sie pisze :D), po południu przyjechał po mnie Frodo z ekipą i pojechaliśmy na basen.
Wieczorem spotkałam się z Paulinką i Ewelinką.
Wróciłam około 23.20 i poszłam od razu spać, bo padałam na ryjek.
Matura się zbliża, dlatego dużo czasu spędzam (albo raczej udaję, że spędzam ;) ) z książkami lub na jakichś zajęciach.
Do piątku wystawią nam oceny i osiągnęłam swój mniej ambitny cel - średnia przekroczy 4.0 (bardziej ambitnym było świadectwo z paskiem, ale to inna historia :D ).
W tym tygodniu jeszcze trochę zapieprzu mnie czeka, ale przyszły pod względem szkoły luźny no i już matura!
W sobotę złote wesele moich dziadków, spotkam się z większością rodziny i boli mnie tylko fakt, że znowu zrobię wszystko, żeby się nie uczyć, mimo że powinnam ;]
Dostaliśmy w końcu film i zdjęcia ze studniówki.
Nie wyszła aż taka rewelacja jakiej oczekiwaliśmy, ale taka prawda, że obejrzy się parę razy to, a potem odłoży na półkę i zajmie teraźniejszością.
Za dużo mnie na tych zdjęciach nie ma (to chyba lepiej :D), więc korzystając z okazji, pokazuję Wam co nieco ;)
Lecę pisać referat z fizyki, pozdrawiam, buziaczki!
-ciocia Ola!
edit.
coś mi się partaczy, nie będzie oddzielających lini :D