Brak kompa, brak życia. No w ogóle to chora jestem. Mam zrobić przerwę od treningów co mnie bardzo boli. Ale dobrze że już od poniedziałku wrócę. Leżę sobie teraz, przytulam do poduszki i słucham Bon Jovi'ego. Dawno tak sobie po prostu nie leżaĺam. Poza tym to jeszcze sobie rozmyślam i zadaję pytanie czy zbyt wiele wymagam? Tęsknie cholernie , znowu mam uczucie jakiegoś braku. Mam nadzieję, że nie popełniłam żadnego błędu w tym wszystkim i że nie zawiniłam w czymś. No ogólnie dużo się już wypisałam tutaj, zatem sayo nara i idę spać. Dobranoc.