Wyobraź sobie że potrafisz latać , wznosisz się ku górze , unosisz swoje ciało tak wysoko, że w końcu zaczynasz się bać , boisz się bo właśnie spadasz w dół, boisz się bo otrzymałeś skrzydła ale byłeś zbyt pewny siebie , nie potrafiłeś ich wykorzystać , chciałeś być ponad wszystkim. Nie udało się. Boisz się bo wiesz , że nie otrzymasz już drugiej szansy, bo nikt ci teraz już nie zaufa , bo raniłeś i kaleczyłeś to co teraz okazuj się być dla ciebie najważniejsze. Tracisz kontrole nad swoim ciałem i właśnie w tej chwili zasypiasz. Zasypiasz ale nie umierasz , nadal zyjesz i wiesz że musisz coś zrobić , bo każde rozczarowanie ciągnie cię jeszcze bardziej w dół.

A teraz powiedz mi co ja mam zrobić , by nie musieć zakrywać twarzy maską , która niedługo wbije się w moją skórę i taka już zostanie we mnie na zawsze , tylko dlatego , że boje się założyć swoich skrzydeł , znając twoją historię. Nie chce wzbić się ku górze , by potem spadać. nie chce ranić i kaleczyć.. Ale chyba chce już polatać.