/046/ Droga powrotna do domu...

`nie ważne co jesz, ważne żeby było z ketchupem i tak będzie smakować jak wszystko inne!

cytat mnie powala na kolana ;d

znaleziony na informatyce ;d

Podczas robienia prezentacji o ketchupie <lol2>

jutro z laskami na wagary. xd

[Sohodolls- Bang Bang Bang Bang ] 

    Właśnie szłam do domu, myśląc czy nie wstąpić do sklepu po doładowanie i loda. Skręciłam w uliczkę i weszłam do delikatesów. Patrząc pod nogi usłyszałam ciche "siema". Podniosłam głowę i zobaczyłam jego. Zupełnie zapomniałam jak się nazywam i po co przyszłam. Po kilkunastu sekundach zastanowienia odpowiedziałam "cześć", i zabrałam się do szukania moich ulubionych lodów. On, w tym czasie stał w kolejce i patrzył się na moje ruchy. Wiedziałam że robię się czerwona. Po chwili znalazłam zielonego Twistera i stanęłam za nim w kolejce. Staliśmy dobre 5 minut i rozmawialiśmy. W pewnej chwili nazwał mnie "zebrą"*. Uśmiechnęłam się słodko do niego i rozmyślaliśmy ile zwierząt jest w naszej klasie**. Odwrócił się bo akurat była jego kolej. Odszedł od kasy i wyszedł na zewnątrz, ponieważ w środku było mało miejsca. Podałam kasjerce loda i już myślałam że sobie poszedł. Zapomniałam kupić doładowania, i prawie wybiegłam ze sklepu. Kiedy zobaczyłam że na mnie czeka, poczułam motylki w brzuchu. Rozpakowałam loda i poszliśmy w kierunku naszego osiedla. Podczas drogi do domu, poprosił mnie abym dała mi mój numer telefonu. Grzecznie podyktowałam mu liczby z pamięci i znów uśmiechnęłam. Zaczęliśmy rozmawiać o jutrzejszym dniu i o próbie poloneza. Po kilku minutach, doszliśmy do osiedla i rozeszliśmy się w swoje strony.

    Tak właśnie spędziłam drogę ze szkoły do domu (;.

*- moja szkolna ksywa

**- w klasie są osoby o ksywach np. Koza, Krowa, Burak, Żyrafa.

To nie jest opowiadanie. To jest reality xD

Zobaczysz błąd ? Sraj na to.

Prawa autorskie. DON'T COPY !