niektóre rzeczy badź sprawy są nieuniknione,
czasami jednak też one bardzo bolą.
mimo że nie pokazujemy tego, ale w środku jest zupełnie inaczej, nieustanna wojna.
każdy ma życiu takie chwile upadku, kiedy ma dosyć wszystkiego i wszystkich na około,
całego okalającego i złego świata, który wydaje się fałszywy.
cholernie z tym źle.
jedynie czego się pragnie to samotność.
hmm. i jak wtedy z tym żyć?
długo nie można, bo początek zaczyna mieć uzależnienie.
ale zdarzają się też chwile zupełnie inne, przeciwstawne.
wstajesz z ochotą zmienienia czegoś.
dostrzegasz własne błędy.
i co jeszcze, widzisz rozwiązania swoich monotonnych problemów.
wszystko jest potrzebne, nawet głupie nieodbieranie telefonów, w instytucji z którą wiążesz nadzieje.
i wyłącznie rano.
w końcu emocje są jak dzikie konie, czasami trzeba je uwolnić.
magazynowanie, przetrzymywanie ich wcale nie jest dobre.
wręcz jest negatywne ze swej natury i wnętrza.
trzeba znaleźć tylko rozmówcę, który chce Ciebie słuchać i wdać się z Tobą w dalszy monolog.
czas przezwyciężyć swoje obawy, które często powracają.
na niektóre pytania do tej pory nie znamy odpowiedzi.
możemy nawet nie poznać.
widocznie tak musi być.
i to wcale nie oznacza, że jesteśmy gorsi od innych.
nasze poczucie wewnętrznej wartości nie musi iść w dół.
poprostu trzeba to zaakceptować, czyż nie?
trzeba być pozytywny wojownikiem,
mimo egzystencjalnych mysli, które mają charakter ezoteryczny.
potrzebni są osoby napędzające Cie,
nie dostrzegaj w nich drugiej natury,
bo po co?
ludzie nie są źli, oni tylko popełniają błędy.
tak jak Ty.
taka jest w końcu natura człowieka.
przyszedł czas na rehabilitacje i nobilitacje.
pokazać światu,że nie jest wcale taki zły, na jaki wygląda.
i kolorowy.
wracam do dążenia swych marzeń.
"ale ja nie lubie latać nisko,
pozytywnego coś, pozytywnego"
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika edzitka.