Tulipany
Ścięta woń przebłyska nad rzeki tonią.
Obliczam kolejne zadanie.
Na dnie dymie w róg syrena i
Rozbitej filiżanki; śmiercią kawy oblanej
Ścięta tęczowym zamachem; rodzi uśmiechy cienia.
Ścięta kolorów woń przebłyska nad rzeki tonią.
Słowami kaleczę usta; bawię się lokomotywami uli i
Prądem dźwięków szarpane igły muskam;
Ściętą fałszywymi nagraniami; szpilkami szarpię sznury.
Ścięta kolorów woń przebłyska nad zdradzonej rzeki tonią.
Siedem setek i pustka; sobota wieczór; kochają.
Jużn siwym dymem łechce sufit przegotowana kluska; a
Tulipanów jasno zielonych puch dotyka mych ust.
Ich płatki; na przemian w martwote kichają; jak na dworcach ludzie żegnają bruk...
autor: niefer