nie wiem ile razy to zdjęcie już było, ale nie chce mi się szukać innych, wzięłam pierwsze lepsze..
jednym słowem jest chujowo. moje plany na sylwestra o których gadałam od dłuższego czasu poszły się jebać, znowu to co od początku. kurwa mać....naprawdę zależy mi na tym pierdolonym jednym dniu w roku, kiedy mogłabym sobie pozwolić na więcej, niż kurwa zazwyczaj, ale nie, oni muszą mnie trzymać najkrócej jak sie da, bo "pochodzę z dobrej rodziny i nie będą mi pozwalać na wszystkie imprezy, BO SIĘ O MNIE MARTWIĄ". wszystko kurwa rozumiem, wszystko, ale oni szukają dziur w całym, jak jeden problem się rozwiąże, NAGLE pojawia się kolejny! mam ochotę ich zbluzgać, wybiec z domu i coś rozpierdolić. mam ochotę na spacer...
jutro robię sobie dzień EDUKACJI, pouczę się trochę, niech zobaczą że się chociaż staram. to nie tak, że ja mam wszystko w dupie, naprawdę chcę się poprawić, ale kiedy słyszę ile ocen mam do poprawienia, ile linijek ma tekst który powinnam wykuć na pamięć, ile mam stron do nauczenia się na pierdoloną kartkówkę, z której będą 3 pytania, których nie mogę przewidzieć, i dlatego muszę umieć wszystko, do chuja....wtedy po prostu moja podświadomość mówi mi "pierdol to, i tak nie dasz rady", wtedy mam wyjebane. bo co mam robić, skoro z góry zakładam..przepraszam..z góry WIEM że i tak nie będę kimś, że i tak się tego nie nauczę, nie zrozumiem, nie dostanę dobrej oceny i tylko kolejny raz się na sobie zawiodę ;/
ale i tak, jutro się uczę, na tyle na ile mogę, każdy powie że najważniejsze były chęci i starania. jednak nie ja. cóż. przykre, ale przynajmniej będę miała minimalnie większe szanse na to, że moje plany wypalą :|
mój nastrój jest naprawdę parszywy, w porównaniu do mojego ogólnego nastroju...może miewałam swoje "humorki" i pesymistyczne notki, ale ta sytuacja naprawdę mnie przybiła.
czemu mam nieodparte wrażenie, że sylwestra przesiedzę sama przed kompem, albo wyślą mnie do cioci? :| zapierdolę się.
"Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, chciałbym to wysadzić.
I jeśli nie miałbyś nic przeciwko, chciałbym to stracić.
I jeśli by ci nie zależało, chciałbym odejść
I jeśli nie miałbyś nic przeciwko, chciałbym oddychać."
MOŻNA DODAWAĆ.