siedzę i zamulam jak każdej nocy, słucham Nirvany i tak sobie myślę, że muszę poszukać jakiś innych dobrych zespołów i pościągać albumy bo już wszystko mi się przejadło. Coś cięższego. może macie propozycje?
ale nic, póki co nic nie naściągam, bo kończy mi się limit na neta i do końca tygodnia mam nadzieję, że jakoś pociągnę x3 a miałam jeszcze ściągnąć American Pie na sylwestra :| kurna. no, ale nie będzie źle, dzisiaj posiedzę trochę.. ale postaram się ograniczyć neta, jutro od rana na te pieprzone chrzciny, pewnie trochę tam posiedzę, będę wieczorem, na wtorek właściwie nie mam planów, więc pewnie komp przez cały dzień, w środę z Kubą, nie sądzę żebyśmy byli długo, więc też nie powiem że będzie mało neta. no i tak potem przez kilka dni siedzenie w domu na dupie i nic nie robienie. aż do soboty, kiedy zaczniemy "przygotowania" do sylwestra. no, zastanawiam się jak to wyjdzie, mam nadzieję, że nic mnie nie zaskoczy, byłoby troszku smutno. ale póki co wszystko ok, najbardziej zależy mi na tym żeby spędzić go jakkolwiek i gdziekolwiek, byleby z Nim.
co ja tu gadam na zapas....sdlfkmdskflndkgds, wybywam, brzuch mnie boli.
MOŻNA DODAWAĆ.