Hejoo heej.
Dziś rano wstałam z dziewczynami, a tu co?
Śnieg za oknem!
Jak się cieszę!
Zaczęłam skakać, śpiewać, potem wszystko robiłam z uśmiechem.
Po śniadaniu śpiewałyśmy ,,Jingle Bells'', ,,Happy Christmas'' i ,,Last Christmas''. :D
Dobrze, że zabrałam ze sobą kalosze, bo musiałabym chodzić w adisaskach.
W niedzielę wezmę zimowy zestaw. ;)
A Justynka zapisała się na fitness wodny.
No, w końcu znalazłam coś dla siebie.
W środę byłam na koncercie muzyki klasycznej kwartetu smyczkowego i fortepianu.
Piękne przeżycie!
Aż się popłakałam.
Nie rozumiem ludzi, którzy przysypiają na takim czymś.
Naprawdę.
Kolejna misja, a raczej pragnienie, to nauka gry na skrzypcach lub altówce.
Ale zaraz, zaraz... Nie wszystko naraz. :)
Jutro do Amon z dziewczynkami na Halloween Party.
A, w sobotę były połowinki.
Extra wieczór, czekam na zdjęcia.
Z tego, co widziałam, to wyszły ciekawie. ;p
Muszę zrobić, a raczej chcę, kilka świątecznych kartek do sprzedaży na sztandar szkoły + jakieś bombki.
Niedługo przystroimy nasz pokój z dziewczętami, będzie meeeega Bożonarodzeniowo.
Teraz, pijąc herbatkę i słuchając niezapomnianego ,,Ich Troje'', kończę. :)
Ciao