Nie mogę, nie umiem, nie wiem, kurna, wszystko jest zupełnie inne.
Powinnam coś zrobić, jednocześnie nie potrafię. Pojawia się problem - jak trwoga to do photobloga.
Nie zwracam się z moimi problemami do innych, nauczyłam się kiedyś, że to czasem ich odstrasza.
Ale za to bardzo chciałabym pomagać a nie potrafię, przerasta mnie to. Wolę znaleźć sobie zajęcie na cały dzień i nie myśleć o czymkolwiek, odciąć się od świata i czekać na chwilę rozmowy przed snem, gdzie nie mówię o problemach, bo cieszę się tą chwilą i nic poza tym nie jest ważne. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak wszystko zmieniło się w te wakacje, a z pozoru nie działo się nic... A tak naprawdę stało się więcej niż kiedykolwiek. Przez cały ten czas zebrało się tyle, że mogłabym zapełnić całe miejsce na tekst, ale nie chcę, nie chcę żeby ktokolwiek cokolwiek o mnie wiedział. Chcę tylko podejmować dobre decyzje.
Każdy z Was jest wspaniały. Miłego wieczoru.