Taki tam karniak jak spałem we Francji
Zły jestem, rehabilitacje tak serio to gówno mi pomagają, robię już następny tydzień ponad to co mi kazali, w piątek znowu ortopeda, postawię stope specjalnie krzywo, lekko nacisnę i czuję już ból, więc jak to ma wytrzymać podczas grania... kwestia kilku treningów aż znowu mi to jebnie na całego i znowu będę ledwo chodził przez 3 dni, pójdę sobie tym razem na USG i jak znam życie to pewnie wyjdzie całkiem co innego niż do tej pory "jest". W piątek sobie troszkę pobiegałem po orliku, tak fajnie jest znowu grać i biegać z tą piłką, tyle szczęścia i radości ! nie będę się produkował bo i tak nie zrozumiecie, tylko co z tego jak jedna kontuzja i już jest przejebane... ale jozinek tak łatwo się nie podda, to musi być wyleczone i być jeszcze bardziej wytrzymałe niż kiedyś.
Zawijam spać, w piątek walentynkowe party, może w końcu trafię jakąś kartę w paczce z dobrą dziewczyną, nie Wija ?