taki sztuczny wodospad. narazie imprezy ciąg dalszy. i nie będzie tutaj wesołej buźki. no przynajmniej narazie. dopóki mi to nie przejdzie do końca. bo jeszcze czuję ten ból.!
jutro ostatni dzień.! chcę go spędzić na dwa sposoby...wśród dzieciaków lub z moim.!
kocham Cię Kotku ;*
pozdrawiam