Dawno mnie nie było, tak?
Nie wiem czy w ogóle wracam.
Ale czuję, że dziś powinnam.
Bo są moje urodziny i pamiętam jak dodawałam ubiegłoroczny wpis.
A poza tym, kocham ten blog, kocham Was i nie mogłabym tak po prostu go opuścić.
Dlatego jestem :)
Co u mnie?
Cudownie. Przeżyłam wspaniałą imprezę urodzinową (jak widać na załączonym obrazku <3), dostałam mnóstwo prezentów i listów, a tym samym również i miłości. Takiej przyjacielskiej i czystej. Prawdziwej. Bo właśnie w taką wierzę. Być może nie miałam jeszcze okazji się przekonać, ale dla mnie tylko rodzicielska i przyjacielska miłość jest tą bezwarunkową i najszczerszą. Nic więcej nie powiem. Kocham.