Oh hay wet plecky mlecznoskórego.
Jutro mój dzień, będą tęczowe muffinki.
Wieczorem oczekuję też strasznej babki, która mnie nie kocha, ale musi dać pieniążek na nowe kaprysy Kenciana. A te kaprysy z dnia na dzień są coraz bardziej pokurwione. Świetnym przykładem może być mój najnowszy zakup- kocia bluza, feel like Hee.
W czwartek poleziemy z Naną na piwo, mam nadzieję, że w końcu opijemy ZDANY egzamin, a nie jakieś błędy a la inteligencja Donghae jak ostatnio.
Peco mówi, żebym poszła do dentysty, bo trzeci dzień kwilę, że bolą mnie zęby.
Pusia zachowuje się, jakby miała depresję.
Rano przyszedł listonosz pedał z listem od Kyuhyunka.
A hangul zawsze będzie wyglądał dla mnie jak tetris.